W poszukiwaniu rajskiej plaży V
Z nimi jest jak z kobietami. Te najpiękniejsze są poza zasięgiem. Moje poszukiwania idealnej plaży trwają od wielu lat i chyba prędko się nie zakończą.
Mam zwyczaj, że pierwszy poranek w nowym miejscu zaczynam przed świtem. Turyści to takie leniwe świnki. Nie ma szans, aby budzili się o szóstej, a im bardziej luksusowy hotel, tym więcej czasu spędzają w pokojach. W moim hotelu praktycznie do południa basen jest pusty.
[full_size][/full_size] [full_size]
[/full_size]
Oferta śniadaniowa jest jednym z najważniejszych wyznaczników jakości hotelu. Jeśli na moim talerzu widać tylko bułki, to znaczy, że jest średnio.
Szukając rajskiej plaży
[full_size] [/full_size]Piąte poszukiwania. Zaczęły się przed paroma laty w Meksyku, rok później kontynuowałem w Tajlandii, później w Kenii i na Dominikanie. Czasami plaży brakowało wszystkiego i nic się nie podobało, a czasami bardzo niewiele. Zawsze jednak coś nie pozwalało mi uznać danego miejsca za idealne.
Znowu się nie udało. Plaża jest piękna i nawet nieźle wychodzi na zdjęciach. Te zielone kolory są wspaniałe i nie widziałem podobnych w żadnym innym miejscu. Niestety tuż po wejściu do wody zaczyna się dramat, bo bez butów lepiej do niej nie wchodzić. Ostre rafy, jeżowce i różne inne glony skutecznie zniechęcają do pływania. Poza tym brakuje mi palm na brzegu. W pięciostopniowej skali, dostaje ode mnie ocenę cztery.
[full_size][/full_size] [full_size]
[/full_size] [full_size]
.
[full_size]
[/full_size]
[full_size]
[/full_size]
W oddali widać wyspę. Zapytałem tubylca, czy można tam dopłynąć. Odpowiedział mi, że nie, bo to prywatna wyspa Billa Gatesa i ceny za pobyt na niej zaczynają się od 2 tysięcy dolarów za dobę i że tylko Micka Jaggera na to stać.
Fajnie być Mickiem Jaggerem.
Też se kiedyś kupię wyspę.
PS Przypominam, że jutro walentynki. Jeśli chcesz, żebym cię kiedyś zabrał na taką wyspę to wiesz. Zacznij się starać.